Forum matfizu Rybnik 2005

Killian

To się powinno pisać n'emo pas ;p

martyn

kurcze, wypadałoby jakis wiersz napisać, a nie tylko spamować, ale na razie mam tylko połowę, bo ten uparł się, że chce być długi, dlatego wpiszę go dopiero jutro

Mglisty

Już się boję... Very Happy

Killian

Bój się Buki!

Wojok

takie spamienie w dwójkę jest sweet;] A nikt tego nie będzie usuwał bo Twój temat- Twoja świętoość jak to mówią starożytni indianie;p

Mglisty

Dla mnie nie ma żadnych świętości... Very Happy

Killian

Nie mów, że to usunąłeś? Mam nadzieję, że nie, bo inaczej Ci z dupy zrobię... albo nie, właśnie nie zrobię! :]

martyn

to ja Ci zrobię Razz

Killian

Biedny Mgli :\

martyn

Dobra-wracam do tematu(mimo to dygresje i tak są sympatyczne XD)

"Killian: (21:45)
Kiedyś się uda"

Wczoraj zaprosiliśmy do nas Przyzwyczajenie.
Na to Panna Miłość wyszła obrażona;
wydawała się smutna i jakaś przygaszona.
Ech... kobieta... Któż zrozumie to dziwne stworzenie?

Siedziała samotnie na kamieniu
dziewczyna, miała mokre oczy,
panna Miłość, którą znów wzgardzono.
Ludzie zapominali o jej imieniu...
Ciągle marzyła, że ktoś przyjdzie, opieką ją otoczy...
Przed chwilą o mało jej nie zgładzono.

Miała go ciągle przed oczami:
stał uśmiechnięty, palił cygaro;
rzucił jej w twarz "Odejdź stąd, Ofiaro".
Usłuchała, wyszła ze łzami.

Wspominała swą tułaczkę wieczną,
żebranie o każdego człowieka,
pragnienie, żeby ktoś ją przygarnął, udzielił schronienia,
żeby mogła skończyć wędrówkę niebezpieczną,
żeby nie była "tą z daleka",
żeby mogła spełniać marzenia.

Nareszcie. Spotkała człowieka.
W końcu wszystko miało się ułożyć.
To na pewno on-to w jego ręce chciała los swój złożyć.
Ale człowiek przed Miłością ucieka...

I znowu ruszyć w drogę trzeba,
nie ma spoczynku, nie ma wytchnienia.
Ale gdzieś na pewno szczęście na nią czeka,
gdzieś jest kawałek jej własnego nieba,
gdzie zatrą się wreszcie bolesne wspomnienia,
gdy znajdzie swoje miejsce, gdy znajdzie człowieka.

I będzie iść do śmierci, będzie szukać póki nie skona,
bo towarzyszy jaj zawsze nadzieja niezachwiana, prawdziwa,
że kiedyś się uda, że ona też może być szczęśliwa.
I tak trwa na wieki pielgrzymka nieskończona...

Wojok

czyje to w końcu? Twoje czy Killa?
a poza tym ładne;)

Mglisty

Ja już przestałem te "wiersze" czytać, bo zauważam, że polska literatura niczym szczególnym od tego się nie różni... Światopogląd mi to niszczy Very Happy

martyn

moje, ale Kill wymyślił tytuł na gg, więc wsadziłam całość Very Happy

Killian

Mgli - sugerujesz, że jesteśmy aż tak kiepscy? :\

Mglisty

Yhym. Gorsi od Kasprowicza.