Forum matfizu Rybnik 2005

Wojok

Tutaj pokażemy kto zasługuje na miano mistrza poezji!

Lukas00j

Pogrążacie się w tej manii
W tej bezwstydnej grafomanii
Rym wasz cienki jak dupa węża
Aż zawołać chce się: Nędza!
Ja wam pokaże jak pisać trzeba
Aby słowami dosięgnąć nieba
Ja Mistrz jedyny, prawy
Bo nie pisze dla zabawy!
Dla mnie cześć i chwała
A wam, robaczki, wała!
Moja jest poezja prawdziwa
Aż po policzku wzruszenia łza spływa
Ja pomnik sobie ze spiżu buduje
Wasza poezja nastrój rujnuje!
Wy słów stawiać nie umiecie
A Kill to już całkiem bez sensu plecie!
Poezja piękna być musi, rym nie wystarczy
A wasz odbije się od słów mojej tarczy
Piórem przebije wasze serca niczym włócznią
Będziecie jeszcze mieli zabawę huczną!
Na koniec rzeknę wam jeszcze
Że wy wszyscy - jesteście leszcze!

Killian

Oj Hezu, hezu, pobiję Cię w szatni
Nie wydostaniesz się z tej matni
Twe rymy wnet rozgromię
I wszystkich was pogonię!
Wasze pomniki zburzę
Wygram w pierwszej turze
W Unrealu was sfraguję
W Defconie zbombarduję
Zobaczycie co to prawdziwe piekło
Kiedy zjecie to co zdechło
Ktoś z was zapomniał pewnie
Na co zareagować muszę gniewnie
Że od pióra silniejsza jest
karabinowa kula - i to fest!
Nie płaczcie więc dziatki moje
Zakończę prędko wasze znoje
Ma twórczość utuli was w żalu
I przestaniecie płakać po onym balu
O którym Hezus naopowiadał
A nikt zaproszeń nie powystawiał
Kończcie już te wasze nudne występy
Wiersze wasze spuśćcie w ustępy
Prawdziwego artystę poznajcie
Zawsze mnie wychwalajcie!

Killian

Kto podejmie wyzwanie?
Kto odpowie na wołanie?
Piszcie, piszcie byle ładnie
Gdyż odpowiem wam snadnie!

Mglisty

gdy Twoja stara mrowi
w szatni społeczeństwa
chwyć go w dłoń
naści, maleństwa!
po cóż się trudzić
w gnoju i znoju
durne wiersze pisać
gdy nie ma uboju?
pomyslcie o calce
tej pieknej, jedynej
o pochodnej, o funkcji
i geometrycznej średniej!
po co wam sesja
na coz trud i znój?
kazdy dobrze wie, ze w Polsce
chujem rzadzi Twoja stara.
po co alta wciskac ciagle
niszczy tylko wene mą
lepiej dotknac dziewkę raźnie
w dupę, w pipę ruchać ją!
killian to jest faszysta
hezu za to terrorysta
wojok grafomanem jest
ja natomiast - geniusz! taki
samo przez rozumie się!

Killian

Oh aj Mglisty
Mówią blastocysty
Że kto chuja nadużywa
Temu nie wybrzusza się pierzyna
Zważ więc na to mój drogi
Gdyż gniew mój może być srogi
W nocy złapią Cię spazmy
Nie uratują częste orgazmy
Piękne rymy to podstawa
Znasz się na tym jak Twoja stara!
I kolegów nie wyzywaj brzydko
Bo Cię zakopiemy płytko
Geniusz jest więc jeden
Piękny jak czterdzieści i siedem
Imię jego Killian jest
Zróbcie mi coś jeść.

Lukas00j

Na naszym forum nowa moda
Aby pojedynki rozgrywać na słowa
Przyjmuje więc wasze wyzwanie
Ale ostrzegam, że dostaniecie srogie lanie
Moje słowo od miecza silniejsze
Od kuli zaś znacznie piękniejsze
Poznacie mój gniew srogi
Gdy poezja podetnie wam nogi

Do Killa

W szatni czai się jakaś bestyja
Co brzydkiego bardzo ma ryja
Oczka chytre świecą miedzy kurtkami
Szwenda się miedzy wieszakami
I kampi na ludzi niczym kedaska
Ukatrupmy tą bestyje, do diaska!

Do Mglistego

Czy twój wiersz jest wierszem białym?
Czy też talent twój za mały?
Czy to rymy niewidzialne?
Czy umiejętności takie marne?
Tworzyć lepiej naucz się
Patrz na wielkich, patrz na mnie!

Do Martyna

Wierszem do mnie mów kobieto!
Twojej prozie mówię: Weto!
Rymów u ciebie nie ma wcale
Cóż odpowiedzieć mam takiej zakale?
Czy to niedostatnia inteligencja
Czy może twórcza impotencja?

Mglisty

twoja stara
w kącie stojąc
srała.
gdy gwyn jest gópi
a killian bajdurzy
pomarzmy sobie
o wieczystej podróży!
gdzie trawa zielona
i dolary rosną
gdzie laski nagutkie
pachnące wiosną!
odrzućmy więc nasze
animozje takie
przytulmy się raźno
za łby nasze wzelakie
za ręce, za nogi,
za biodra, za twarz
a wieczny żywot w niebie
będzie wkrotce nasz!
przytulmy się mocno,
przytulmy się bardzo
zabijmy sie wszytscy
granatem z plazmą!

Killian

Twój czerw pilnuje przyprawy
Mglisty musi nabrać wprawy!
Hezu dobrze rymuje
Mglisty bardziej raduje
Z wszystkich was jednak chuje
A wierzcie mi - piszę co czuję.
Jedna tylko Kisiała
Na nas nie będzie sikała
Bo przyrodzenia męskiego
Nie ma zbyt okazałego
Skończmy już jednak te płciowe walki
Wirujmy jak szmaty wrzucone do pralki!

Killian

O matko, o Boże
Wystąpiło z brzegów morze!
Zapomnieliśmy na śmierć o Wojoku
Tym szpetnym kuloku
Młodszym od nas o rok cały
Wszystkim na wierzch wyszły gały
Przecież dziś wieczorem pewnie
Przyjdzie on tu jak zwykle zgrzebnie
W końcu on jest młodszy
prostszy!
Taki z niego mąż ciasny
dupasny!

Killian

Któż to? Czyż to nie Ewa?
Czy ona na nas się gniewa?
Nie pisze, nie rymuje
Chyba bluesa nie czuje
Cóż poradzić moi mili
Nie traćmy ni chwili
Zachęćmy ją do pisania
Naszych tworów komentowania
Bo choć pięknę są i doskonałe
Zawsze mogą być bardziej wspaniałe.

Lukas00j

Czyż to nie Ewa z Raju wygnana?
Co skuszona została wężem Adama?
Niech dołączy do naszej biesiady!
My tutaj tak naprawdę nie szukamy zwady
My spiewamy, rymujemy
A na końcu i tak się upijemy...

Killian

Hokus pokus czary mary
Twoja stara to Twój stary!
Dwuwiersz to oklepany
Jednak uważam, że udany
Aluzję poczynić do niego zamierzałem
Kiedy Ciebie obrażałem
Wpadłem jednak na lepszy koncept
Załóżmy poetycki oktet
Wydajmy tomik albo dwa
To nie będzie trudna gra
Zainwestujemy na giełdzie
Pieniądze ze słów każdy z nas przędzie

ewcia

ewa nie pociśnie Wam ściemy
ona nigdy nie ma weny
więc wybaczcie jej brak miłości do rymów
i pisania pięknych wierszów

tym bardziej jeśli ma je płodzić
gdy nie chce jej sie nic robić
i jedynym jej pragnieniem
jest ciepłe łóżko z zapomnieniem

Killian

Och, to Ewa napisała!
Cóż za łaska nas spotkała!
Nikt nie prosił o Twe rymowanie
Może być prozą komentowanie
Zarzuciłaś nam ściemnianie
Smutne jest takie oszukiwanie
Powinnaś mieć do nas trochę szacunku
Życie artysty wcale nie jest pełne trunku
Każdy z nas ma poczucie piękna
Przed naszym się klęka
Czy ze zgrozy, czy z zachwytu
Nie Twój to problem śmiertelniku.